10:1 - z takim bolesnym wynikiem Seniorki Pragi wracały z Łodzi w rundzie jesiennej.
Pół roku później na Kawęczyńskiej, pomimo przegranej 0:2, powiało optymizmem.
Po tak pamiętnej bolesnej porażce Prażanki próbowały toczyć walkę z liderem naszej ligi jak równy z równym.
Widać było koncentrację od 1 minuty meczu, ale niestety dwa błędy zakończyły się stratą dwóch bramek. Dwie bramki to nie 10!
Przy niekorzystnym wyniku nasze piłkarki podejmowały wiele prób na zmianę rezultatu, kreowały grę i stwarzały sytuacje bramkowe.
Cieszy fakt, że mimo przegranej (ale jakże innej od tej jesiennej) dzisiaj nasze zawodniczki walczyły serduchem, zaczynając coraz to mocniej wierzyć we własne umiejętności.
Z każdej porażki powinna płynąć nauka, i choć na zmianę miejsca w tabeli może to nie wystarczyć... ale na zmianę wiary we własny rozwój u każdej zawodniczki, na pewno.